~Mediolan,
27 stycznia 2015 roku~
Samolot
wylądował. Ludmiła wysiadła z samolotu, odebrała bagaże i zaczęła je ciągnąć.
Szła tak dopiero kilka metrów, ale musiała nieść zbyt dużo toreb, walizek i
torebeczek. Nagle do Ludmiły podszedł jakiś chłopak.
- Czy mogę
ci w czymś pomóc, panienko? - zapytał z włoskim akcentem.
- No, w
sumie, czemu nie? Pomożesz mi z tymi torbami? - tymczasem Argentynka zadała
pytanie.
Włoch wziął
torby Ludmiły, a ona została jedynie z bagażem podręcznym.
- To gdzie
to donieść?
- Przed
lotnisko. Tam gdzieś będzie mój tata.
- Dobrze.
Okazało się,
że mediolańskie lotnisko jest ogromne. Szli tak bardzo długo, a chłopak
opowiadał o Mediolanie. Gdy doszli do małej ławeczki przed lotniskiem, Włoch
postawił walizki i usiadł obok Ludmiły.
- To skąd
przybyłaś tutaj? - zapytał.
- Z
Argentyny.
- Ale
dlaczego... było ci tam źle?
- Nie, ale
moja mama ciągle chwali moją przyrodnią siostrę, a ja dla niej jestem nikim.
Koleżankom mówi, jak to jej sławna Violcia pojechała do Londynu, by szlifować
swoją karierę w światowej szkole muzycznej. A ja... ja tylko chodzę do szkoły
muzycznej, nie jestem gwiazdą.
- Nie
przejmuj się. Tu... tu raczej takich problemów nie będzie. Dasz radę.
Ludmiła się
uśmiechnęła. W tym momencie podjechało czarne auto. Był to samochód taty
Ludmiły. Dziewczyna wsiadła, a jej tata wziął wszystkie walizki do bagażnika.
- Jedziemy do
domu, już przyszykujemy twój własny pokój. Ale najpierw wybieramy się do sklepu
meblowego i jedziemy po farby do ścian!
- Chcę mieć
białe ściany i biało czarne meble tato!
- To takie
zrobimy! Jedziemy!
Ludmiła
patrzyła za okno. W oczach wciąż widziała chłopaka, z którym rozmawiała.
~Londyn~
Violetta
wstała i włączyła radio. Poszła na dół, na śniadanie i wróciła do swojego
pokoju. Było godzina 8:30, a o 10:00 zaczynały się lekcje w szkole. Ubrała
jasną bluzeczkę i płaszczyk, spódniczkę i buty. Miała jeszcze półtorej godziny
do zajęć. Wyszła z hotelu. Zaczęła szukać drogi do nowej szkoły. Gdy do niej
doszła była już za dwanaście dziesiąta, więc wyszła w porę. Zobaczyła tam
Clementa. Podeszła do niego i zapytała, gdzie jest klasa 3, do której ma
chodzić.
- Nigdzie
nie musisz iść. To tutaj jest twoja klasa!
Violetta
była szczęśliwa, że już kogoś w klasie zna. Na pierwszych zajęciach poznała
nauczycieli, innych uczniów i wymagania, które są dość wysokie. Poproszono ją o
zaśpiewanie czegoś. Wybrała piękną piosenkę, Underneath it all.
- Czy to
twoja kompozycja? - zapytał ze
zdziwieniem nauczyciel.
- Tak... są
w niej jakieś błędy, coś mam poprawić, a może...
- Nie, ta
piosenka jest fantastyczna. Bardzo dobry wokal, bezbłędna gra na keyboardzie...
gratulacje.
Uczniowie
zaczęli bić brawo. Lekcje
w nowej szkole mijały jak w oka mgnieniu. Violetta wróciła do domu, a z nią...
Clement. Zaprosiła go na obiad.
Kolejny rozdział!!! Kim był Włoch? Kim dla Vilu będzie Clement? Jak Violetta potraktuje Leona? To wszystko, a nawet więcej o czym nie powiem będzie w kolejnym rozdziale.
~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~
Kolejny rozdział!!! Kim był Włoch? Kim dla Vilu będzie Clement? Jak Violetta potraktuje Leona? To wszystko, a nawet więcej o czym nie powiem będzie w kolejnym rozdziale.
Kolejny rozdzi@ł = 2 komentarze
Komentujcie, motywujcie, swoje opinie przekazujcie!
Szykuje się Fedemiła <3 <3
OdpowiedzUsuńMyślę że Violetta będzie z Clementem , a potem przyjedzie Leon i będzie zamieszanie :)
Czekam na Next <3
Całuję i pozdrawiam :*
Ludmiła .... <3
Proszę dedyczka :) Jak mogę :)
UsuńOoo !!
OdpowiedzUsuńFederico na 100% !!!
I kroi nam się Clemenetta :P
Czekam na Next !
Życzę wenki :*
Pozdro :P :D
Roxy :P :D
Fajne.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Kaśka
Czekam na kolejny rozdział. Czytam od dawna ale pierwszy albo drugi raz komentuje.Proszę o dedyczka;-)
OdpowiedzUsuńKama;-)