piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 9 ~ Smile underneath it all.



~Mediolan, 27 stycznia 2015 roku~
Samolot wylądował. Ludmiła wysiadła z samolotu, odebrała bagaże i zaczęła je ciągnąć. Szła tak dopiero kilka metrów, ale musiała nieść zbyt dużo toreb, walizek i torebeczek. Nagle do Ludmiły podszedł jakiś chłopak.
- Czy mogę ci w czymś pomóc, panienko? - zapytał z włoskim akcentem.
- No, w sumie, czemu nie? Pomożesz mi z tymi torbami? - tymczasem Argentynka zadała pytanie.
Włoch wziął torby Ludmiły, a ona została jedynie z bagażem podręcznym.
- To gdzie to donieść?
- Przed lotnisko. Tam gdzieś będzie mój tata.
- Dobrze.
Okazało się, że mediolańskie lotnisko jest ogromne. Szli tak bardzo długo, a chłopak opowiadał o Mediolanie. Gdy doszli do małej ławeczki przed lotniskiem, Włoch postawił walizki i usiadł obok Ludmiły.
- To skąd przybyłaś tutaj? - zapytał.
- Z Argentyny.
- Ale dlaczego... było ci tam źle?
- Nie, ale moja mama ciągle chwali moją przyrodnią siostrę, a ja dla niej jestem nikim. Koleżankom mówi, jak to jej sławna Violcia pojechała do Londynu, by szlifować swoją karierę w światowej szkole muzycznej. A ja... ja tylko chodzę do szkoły muzycznej, nie jestem gwiazdą.
- Nie przejmuj się. Tu... tu raczej takich problemów nie będzie. Dasz radę.
Ludmiła się uśmiechnęła. W tym momencie podjechało czarne auto. Był to samochód taty Ludmiły. Dziewczyna wsiadła, a jej tata wziął wszystkie walizki do bagażnika.
- Jedziemy do domu, już przyszykujemy twój własny pokój. Ale najpierw wybieramy się do sklepu meblowego i jedziemy po farby do ścian!
- Chcę mieć białe ściany i biało czarne meble tato!
- To takie zrobimy! Jedziemy!
Ludmiła patrzyła za okno. W oczach wciąż widziała chłopaka, z którym rozmawiała.

~Londyn~
Violetta wstała i włączyła radio. Poszła na dół, na śniadanie i wróciła do swojego pokoju. Było godzina 8:30, a o 10:00 zaczynały się lekcje w szkole. Ubrała jasną bluzeczkę i płaszczyk, spódniczkę i buty. Miała jeszcze półtorej godziny do zajęć. Wyszła z hotelu. Zaczęła szukać drogi do nowej szkoły. Gdy do niej doszła była już za dwanaście dziesiąta, więc wyszła w porę. Zobaczyła tam Clementa. Podeszła do niego i zapytała, gdzie jest klasa 3, do której ma chodzić.
- Nigdzie nie musisz iść. To tutaj jest twoja klasa!
Violetta była szczęśliwa, że już kogoś w klasie zna. Na pierwszych zajęciach poznała nauczycieli, innych uczniów i wymagania, które są dość wysokie. Poproszono ją o zaśpiewanie czegoś. Wybrała piękną piosenkę, Underneath it all.
- Czy to twoja kompozycja?  - zapytał ze zdziwieniem nauczyciel.
- Tak... są w niej jakieś błędy, coś mam poprawić, a może...
- Nie, ta piosenka jest fantastyczna. Bardzo dobry wokal, bezbłędna gra na keyboardzie... gratulacje.
Uczniowie zaczęli bić brawo. Lekcje w nowej szkole mijały jak w oka mgnieniu. Violetta wróciła do domu, a z nią... Clement. Zaprosiła go na obiad

 ~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~

 Kolejny rozdział!!! Kim był Włoch? Kim dla Vilu będzie Clement? Jak Violetta potraktuje Leona? To wszystko, a nawet więcej o czym nie powiem będzie w kolejnym rozdziale.

 Kolejny rozdzi@ł = 2 komentarze 

Komentujcie, motywujcie, swoje opinie przekazujcie!

5 komentarzy:

  1. Szykuje się Fedemiła <3 <3
    Myślę że Violetta będzie z Clementem , a potem przyjedzie Leon i będzie zamieszanie :)
    Czekam na Next <3
    Całuję i pozdrawiam :*
    Ludmiła .... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo !!
    Federico na 100% !!!
    I kroi nam się Clemenetta :P
    Czekam na Next !
    Życzę wenki :*
    Pozdro :P :D
    Roxy :P :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne.
    Czekam na kolejny rozdział.

    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział. Czytam od dawna ale pierwszy albo drugi raz komentuje.Proszę o dedyczka;-)
    Kama;-)

    OdpowiedzUsuń