piątek, 12 czerwca 2015

Rozdział 13 ~ Uważaj.



Dla wszystkich komentujących <3


- Leon, jak to możliwe? - Violetta zapytała z oczami ogromnymi jak pięciozłotówki.
- Lepiej nic nie mów, pokaż mi Londyn. To nasz dzień.

Violetta i Leon poszli pozwiedzać. Byli na London Eye, odwiedzili Big Ben. Poszli w końcu do kawiarenki, aby zjeść lody. Złożyli zamówienie. Po chwili dostali wielkie lody w kryształowych pucharkach. Delektowali się nimi, ale więcej na siebie patrzyli i rozmawiali. Kiedy skończyli, Violetta chwyciła torebkę w rękę i wyjmowała portfel.

- Ja stawiam! - krzyknął  Leon i podszedł do kasy.

Violetta wyjęła telefon i zobaczyła, że ma nieodebrane trzy połączenia. "To Clement" - i złapała się za głowę. Szybko wybrała numer do chłopaka.

- Clement,o co chodzi? - zapytała pospiesznie.
- Chciałem Ci przypomnieć, że mamy jutro zaliczenie semestru.
- Co? Zapomniałam! O nie, dzięki Clement, że przypomniałeś. Pa.

Rozłączyła się. Leon przyszedł do stolika.

- Leon, mam jutro zaliczenie. Na zajęciach muszę zaśpiewać w duecie, a nie mam piosenki! Zapomniałam o tym!
- Spokojnie... pomogę ci. Nie martw się.

Para wróciła do pokoju Violetty. Tam zostawili rzeczy i poszli na dół, do sali muzycznej w hotelu. Podeszli do pianina, keyborda.

- Wiesz, Violetta, mam pewną melodię, którą możemy wykorzystać... tylko trzeba wymyślić słowa. Co ty na to?
- Tak, jasne! Dawaj.

Leon zagrał piosenkę, a nuty do niej podarował Violetcie. Zaczęli grać razem. Okazało się, że utwór jest tak lekki i piękny, że słowa prawie same narzucały się na język.


Y no encuentro
La manera de decir...
Qué le das luz a mi vida
Desde que te vi...

- Leon, ta piosenka jest wspaniała! Dziękuję ci! Wystąpisz ze mną jutro, prawda?
- Tak oczywiście.
- A! No, bo... - Violetta spuściła głowę. - Pomożesz mi jeszcze z choreografią?
- Tak, kochana. Nie bój się, wszystko wymyślimy.

 Leon wziął Vilu za rękę i ją zakręcił. Dziewczyna spojrzała na chłopaka. I zobaczyła błysk w jego oku.

- Tak. Na pewno coś wymyślimy - zapewniła Violetta.

Leon i Violetta tańczyli bardzo długo. Już im się nogi plątały.

- Trzeba już kończyć - powiedziała zaspana Violetta.
- A która jest? - zapytał Leon.
- Pierwsza w nocy.
- Dobra, to ja będę leciał.
- Gdzie?
- No, jak to 'gdzie'? Do mojego mieszkania.
- Masz mieszkanie? Tu? W Londynie?
- No pewnie! Zostaję tu na stałe.
- Fantastycznie! To papa. Buziaki.

Leon wziął swoje rzeczy i wyszedł z sali muzycznej. Violetta uczyniła to samo. Poszła do swojego pokoju, a tam włączyła telewizor i opadła z sił na łóżko. Akurat mogła obejrzeć nowy odcinek nowego, londyńskiego serialu. Opowiadał o dziewczynach, które założyły swój własny zespół. Mimo trudności  rozwijały się w niesamowitym tempie. Violetta w głębi duszy chciała być członkiem takiego zespołu. Zasłuchała się w słowa padające.  

Tymczasem w mieszkaniu Leona. Ktoś zapukał do drzwi.Leon zmęczony podszedł do drzwi. Tam zobaczył tylko  kartkę z napisem:  "Uważaj". 

Kochani, to jest trzynasty rozdział mojego opowiadania. Mam nadzieję, ze Ci się spodobał. Dzisiaj bez pytań - piszę z tableta. Kolejny rozdział = 4 komentarze. Kocham Was <3

tosia <3

ps. Kto smutny jak ja przez koniec Violetty? Na pewno nie jestem sama. Pamiętajcie... jesteśmy jedną wielką rodziną <3

sobota, 23 maja 2015

Czy to przeznaczenie...?

Nie umiem przestać dla Was pisać!!! Zostanę z Wami, bloga o Lodovice nie będzie. Teraz zrozumiałam jak ja lubię dla Was pisać. Teraz mam tyle pomysłów, aby pisać dalej...Kolejny rozdział już dzisiaj, a blog... zostaje odwieszony!!!



Tosia <3

sobota, 16 maja 2015

NOWY BLOG ~ UNA NUEVA HISTORIA ~ POŻEGNANIE





Jak zapewne już wiecie, odchodzę z bloga. Pragnę podziękować każdemu z osobna.

Kornelii Ferro, Teddy, Kamie, Kasi Kuferek, Roxy Castillo, Katarinie Verdas i Ludmile Ferro <3

Dzięki Wam, moje opowiadanie nigdy nie było pisane na siłę. 


Jednak tymczasem... zapraszam na nowego bloga...




ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKIE LODOFANATICAS!!!

niedziela, 10 maja 2015

Trochę zmian ~ Aprendi a Decir Adios

Tak, dobrze myślicie. Żegnam się z blogiem z opowiadaniem. Skończyłam w FATALNYM miejscu to opowiadanie, ale zauważyłam, że wiele rozdziałów było pisanych na siłę... Nie są jakieś bardzo oryginalne i już to pisanie nie sprawia mi takiej przyjemności. Szczerze? Wolę redagować stronkę informacyjną.


Jest też jednak dobra informacja!!! Ciągle możecie wchodzić na blog informacyjny Fioletowy serial Violetta, zapraszam klik-link. Jednak nie zaprzestaję na tym, nie obniżam poprzeczki - stawiam na drugi blog informacyjny! Nic więcej nie wyjawię, ale już dzisiaj pojawi się link na tym blogu. Zapraszam do obserwacji także nowego bloga!

~ Tosia <3

Ps. Tak, to był Leon XD

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

One shot - Pamiątki z dzieciństwa ~Tosia Castillo

Ten One Shot jest z okazji urodzin Lodo. Już od jakiegoś czasu mogliście się osłuchać z piosenką, która zainspirowała mnie do mojego drugiego w życiu one shota. Chcę, aby było to takie niezwykłe opowiadanko. Nie będzie długie, nie będzie krótkie.Zapraszam do czytania...



Uwaga! Część tu publikowanych informacji nie jest prawdziwych!

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

One shot - Diecesca

Klimacik tego, co dla Was szykuję. Czytajcie!



Rozdział 12 ~ Klik. Wiadomość wysłana.

 Rozdział bez dedykacji XD

 Nagle zabrzmiał głos brzęczącego dzwonka do mieszkania Violetty. Dziewczyna poszła otworzyć drzwi. Za nimi stał Clement. Cały przemoczony, zmarznięty. W ręce trzymał kartkę, która przypominała ulotkę. Chłopak wszedł do środka. Jednak nie zdejmował butów, kurtki. 

- Vilu, ubieraj się. Idziemy - powiedział szybko.
- Ale gdzie? - zapytała zniechęcona Violetta. 
- Idziemy do... a zresztą zobaczysz. Pospiesz się, koleżanko - uśmiechnął się. 

Wyszli z domu, szli chwilkę. Clement wprowadził Violę do dużego, ślicznego budynku. Był to Klub Karaoke. Zostawili w szatni kurtki. Później weszli do ogromnego pomieszczenia, które wypełnione było ludźmi. Oprócz tego było tam wiele świateł, mikrofonów i głośników. 

Violetta i Clement usiedli przy stoliku. "Kto chciałby zaśpiewać piosenkę?" - zabrzmiał głos prowadzącego. 

- Ta dziewczyna, tu, o - krzyknął Clement i wskazał palcem Vilu. 
- Zapraszamy ciebie na scenę! - ogłosił mężczyzna.
- Co ty robisz?! - powiedziała zła.
-  Nie marudź, idź zaśpiewać.

Violetta przestała się sprzeciwiać i podeszła do komputera, aby wybrać piosenkę. Jej wybór padł na "Underneath it all". Violetta zamknęła oczy. Zabrzmiały pierwsze nuty piosenki...

"Jak to? Jak on może wyjechać?!"

"Tak, jesteśmy już w Meksyku..."

"Zresztą, nieraz mówił nam, że chce wrócić"

"Gdzie leży Leon Verdas!?"

Dziewczyna nie wiedziała co ma myśleć. W jej głowie krążył Leon oddalony od niej tysiące kilometrów. Próbowała nie myśleć o Leonie, ale nie wychodziło. Nie potrafiła. Chciała, ale się nie udało. 

Piosenka się skończyła. Vilu zeszła ze sceny. Wszyscy bili brawa, a tymczasem ona ubrała się i wyszła. Pobiegła do mieszkania. Otworzyła szybko drzwi, potem swój pamiętnik. Zaczęła czytać, czytać i czytać. Natknęła się na fotografię swoją i Leona, którą zawsze ma w pamiętniku. Wpatrywała się w nią. Nagle złapała za telefon. Zaczęła nerwowo szukać kontaktu o nazwie 'Leon <3'. Kiedy znalazła szybko kliknęła zieloną słuchawkę. 

- Leon? - powiedziała Violetta. 
- Cześć, ale nie mogę gadać. Zostaw wiadomość po sygnale - odezwała się poczta głosowa. 

Dziewczyna rzuciła telefonem o łóżko.Włączyła laptopa. Zaczęła czytać tym razem chat z Leonem.Widziała kłótnie, powroty, a także wspólne teksty piosenek. Najechała kursorem na kontakt chłopaka. Zobaczyła tam wiadomość od niego. "Wracam do zdrowia. Od rana do wieczora mam ćwiczenia. Nie chciałem wyjeżdżać. Nie miałem takiego zamiaru. Rodzice mnie cudem zmusili. Jak tylko skończę rehabilitację postaram się wrócić do BA. Leon."

Violetta była zszokowana. "Czyżby rodzice mu nie powiedzieli o wyjeździe?" Postanowiła mu odpisać. "Leonie, nie wiedziałam co robić. Poszłam na tor i chciałam ci o tym powiedzieć... Jestem w Londynie. Zaproszono mnie do szkoły muzycznej. Nie pojechałabym jakbyś został w Buenos Aires. Tymczasem już w szpitalu Twoi rodzice postanowili o wyjeździe do Meksyku. Violetta." Klik. Wiadomość wysłana.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Za nimi stał chłopak. Violetta patrzyła, a po chwili rzuciła się na niego.

~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~

Heeeej!!
Jak święta??
Mi super?
Kolejny rozdział, tym razem szybko!
Kto to był?
Jak Leon odbierze wiadomość, którą wysłała Vilu?

Już w 13 rozdziale!

13 rozdzi@ł - 3 komentarze

Tosia... <3

Ps. Rozdział może pojawić się niestety dość późno. Nie wiem kiedy, ale nie obiecuję, że w tym tygodniu.