poniedziałek, 13 kwietnia 2015

One shot - Pamiątki z dzieciństwa ~Tosia Castillo

Ten One Shot jest z okazji urodzin Lodo. Już od jakiegoś czasu mogliście się osłuchać z piosenką, która zainspirowała mnie do mojego drugiego w życiu one shota. Chcę, aby było to takie niezwykłe opowiadanko. Nie będzie długie, nie będzie krótkie.Zapraszam do czytania...



Uwaga! Część tu publikowanych informacji nie jest prawdziwych!


To był marzec 2000 roku. Zimny, polski marzec. Słońce chowało się za chmury, temperatura 5 stopni w dół. Dwoje przyjaciół - mała Włoszka oraz Polak - bawiło się na pobliskim placu zabaw. Byli bardzo zżyci. Często grali w berka, biegali gdzie popadnie. Z czasem poszli do szkoły. Odrabiali lekcje, uczyli się do sprawdzianów. Ale i tak bawili się na pobliskim placu zabaw. Kiedy byli starsi znaleźli duży dom, w którym mogli robić co chcieli. Było tam pianino, które pamięta pierwsze wariacje małej Włoszki. Była też perkusja, która zna każdy ruch Polaka podczas grania na niej. Teraz stoją opuszczone, ponieważ po szkole podstawowej rozeszli się w dwie różne strony...

Chłopak poszedł do jednego z warszawskich gimnazjów. Nic go nie interesowało. Był bardzo dobrym przyjacielem i kolegą. Uczył się niezbyt dobrze, ale zawsze zdawał do kolejnej klasy. Zaczął grać dużo na komputerze. W liceum zaczął udzielać się bardziej w internecie. Stał się wokalistą. Występuje przed publiką. Jest aktywny na Facebooku. To tam łączy się ze swoimi fanami. Jest młody, ale odnosi sukces. Są z nim wywiady, rozmowy. - Coś zaczyna świtać Ci w głowie? Tak, bardzo dobrze, że połączyłeś/łaś fakty.

Włoszka wyjechała z kraju. Zamieszkała ponownie we Włoszech. Pogłębiała naukę gry na pianinie. Dostała się do najlepszego gimnazjum w Mediolanie. Później założyła bloga, na którym zdobyła niemało fanów. Dziewczyna była jedną z najlepszych uczennic w szkole. Dostała się do bardzo dobrego liceum.
Poszerzała umiejętności w grze na fortepianie, zaczęła również śpiewać. Na blogu zamieszczała filmy jak gra i śpiewa. Tym sposobem znalazła producenta muzycznego. Zainteresowała się pop'em, rock'iem. - Znów łączysz informacje? Fantastycznie!

Tak więc oboje poszli w całkiem różne kierunki, ale no cóż - jednak coś ich łączy. Muzyka... Jeden mały szczegół jednak bardzo ich dzieli - kilometry. No więc nadszedł dzień, w którym dziewczyna wróciła do Warszawy. Ale chwilka - ma już 25 lat. Rozpoznawalna na całym świecie Włoszka wróciła tam, gdzie miała najlepszego przyjaciela we wszechświecie. Dziewczyna na Facebooka wrzuciła posta, że jedzie tam, gdzie się najlepiej bawiła w dzieciństwie. Los chciał, aby Polak się o tym dowiedział - akurat dzisiaj wszedł na konto dziewczyny. Pognał na miejsce starego domu. Dziewczyna też ruszyła w tamtą stronę.

- A więc jednak się spotkaliśmy... - rzekła Włoszka.
- Tak. To co? Wchodzimy do środka? - zapytał Polak.

Otworzyli duże drzwi. Tam zobaczyli dużo świateł, kamery i ... pianino z perkusją. Ich rysunki. Liście, które jesienią zbierali. Nuty. Wspomnienia...

- Akcja! - ktoś krzyknął. - Kręcimy!

Ludzie zdjęli kurtki z dziewczyny i chłopak. Zabrzmiały pierwsze nuty piosenki. Zaczęli śpiewać piosenkę, którą napisali kiedy mieli po 10 lat. Stanęli przy mikrofonie. I śpiewali.


- Wspomnienia nigdy nie tracą swojej mocy - powiedziała z przekonaniem dziewczyna.
- Nasze z pewnością nie - potwierdził chłopak.

Tak. To Lodovica Comello i Szymon Chodyniecki. Dwójka wspaniałych artystów, których dzielą tylko kilometry. Przyjaźń też nie straciła ważności. Dalej się komunikują ze sobą. Wiedzą, że warto.

Zaczęto bić brawa. "Film o prawdziwej przyjaźni, talencie oraz niezwykłych przyjaciołach. Lodo Comello i Szymon Chodyniecki" - zabrzmiały kinowe głośniki.

- Nakręciliśmy dla  Was teledysk i piosenkę razem. Mamy nadzieję, że ten materiał Wam się spodobał, tak jak piosenka - powiedzieli, tym razem nie w filmie.

Zaśpiewali jeszcze na żywo dla widzów.

To są prawdziwe wspomnienia


- Piąteczka?
- Piąteczka.

1 komentarz: