A tymczasem w Buenos Aires...
Gdy Ludmiła wróciła do domu po szkole, Priscilla już kolejny raz mówiła swojej kolejnej koleżance jaka to jej córeczka Violetta jest utalentowana. Że pojechała do Londynu, mieszka tam już całe dwa dni i teraz będzie gwiazdą. Ludmiła przewróciła oczami i poszła do pokoju. Zadzwoniła do swojego taty we Włoszech.
- Tato, mogę mieszkać z tobą? Przyleciałabym sama, mamie i tak na mnie nie zależy. Już kolejnej koleżance opowiada o Violetcie, jak nigdy o mnie. Mam dość.
- No, porozmawiaj z mamą. Pamiętaj - ja cię zawsze przyjmę z otwartymi rękoma!
- Kocham cię, tato.
- Ja ciebie też słońce.
Ludmiła zeszła na dół. Koleżanki Priscilli już nie było, więc dziewczyna pomyślała, że to idealna okazja.
- Mamo. Mam dość, że chwalisz ciągle Violettę, a mnie nigdy nie doceniasz. Dlatego jadę do Włoch, do taty.
- Nie ma mowy! Będziesz przy mnie na każdy mój rozkaz!
- Nic mi nie zabronisz! - powiedziała dziewczyna ironicznie się uśmiechając.
Ludmiła wyszła z pokoju. Poszła do siebie. Zaczęła pospiesznie pakować swoje ubrania, pamiątki, biżuterię i wszystkie inne rzeczy. Napisała SMS-a do taty o treści "Rezerwuj bilet na samolot". Po godzinie była gotowa.
Usiadła przy biurku w swoim pokoju i napisała karteczkę.
Mamusiu,Jechała na lotnisko ze swoimi torbami. Karteczka została na fortepianie w salonie. Gdy była na miejscu, taksówkarz pomógł Ludmile dojść do odprawy ze wszystkimi torbami. W sklepiku kupiła sobie wodę i 7Days. Pasażerowie weszli do samolotu. Ludmiła usiadła w pierwszych miejscach - tata kupił jej miejsca w pierwszej klasie - i poprosiła stewardessę o kubek herbaty. Lot trwał ponad 15 godzin. Samolot ruszył nad ziemię.
mam dość tego, jak mnie traktujesz. Dlatego już wyszłam z domu i jadę taksówką na lotnisko, bo wybieram się do taty. Od teraz będę z nim mieszkać. I tak zawsze byłam Ci obojętna. Chata wolna.
Ludmiła.
~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~
- No nie, i co mam teraz zrobić?! - krzyknęła Violetta z rozpaczą.
Uznała, że jedynym wyjściem jest iść. Zapowiadało się fantastycznie. W koturnach i sukience szła w deszczu. "No, może dojdę do szóstej rano" - pomyślała. I nagle przypomniała sobie, że dzisiaj jest niedziela, a jutro ma pierwsze zajęcia w szkole muzycznej. Nagle do Violetty podszedł pewien chłopak. "Chyba widać, że jestem jakąś ofiarą losu, bo zgubiłam się w ogromnym mieście, gdzie każdą ulicę zdobią mapy" - pomyślała.
- Może mogę ci w czymś pomóc? - zapytał nieznajomy. - Znam cię z You-Mixu, oglądałem twoje występy.
- Czyli kolejny fan? Nie, dziękuję - powiedziała, nie myśląc o swoich słowach.
- Nie... Znam to miasto jak nikt, a ty się włóczysz raczej nie wiedząc gdzie jesteś, chcę ci pomóc.
- A... kim ty jesteś?
- Nazywam się Clement. Chodzę do szkoły muzycznej w tym mieście.
- Ja... tez tam będę chodzić... wiesz gdzie jest Grand Gold?
- No pewnie, zaprowadzę cię.
Violetta szczęśliwie wróciła do swojego pokoju. Cały wieczór myślała o Clemencie, który jej pomógł wrócić do hotelu.
~~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~~
Kolejny rozdział, już ósmy tego opowiadania! Czy Clement stanie się przyjacielem Violetty? Co z Leonem? Jak zareaguje Priscilla na wyjazd Ludmiły? Jak Ludmiła zaaklimatyzuje się w nowym miejscu? To wszystko w kolejnym rozdziale! Będę dodawała tytuły rozdziałów! Wierzę, że dacie radę |
|
\/
9 rozdział = 2 komentarze
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ludmiła kogoś spotka ? :)
Myślę , że Viola i Clement będę razem .
Nie wiem co z Leonem ....
Czekam na Next :)
Pozdrawiam i całuję :*
Ludmiła .... <3
Ciekawe i interesujące.
OdpowiedzUsuńBędę wpadać częściej. ;-)
Kaśka
Super <3 :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Lu spodka Fede :)
I czy Viola i Clement to ciś więcej :*
Czekam na szybki Next !! :D
Pozdro :P :D
Roxy :P :D