poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział trzeci

- To jak... chcecie tę robotę czy nie? - zapytał mężczyzna.

Ludmiła popatrzyła wzywającym głosem na Violettę. Gdy ta nie odpowiadała, Ludmiła pociągnęła ją za rękę.

- My na chwilę wyjdziemy - powiedziała.

- Violetta!
- Co? - powiedziała dziewczyna rozmarzonym głosem.
- Kochana, ogarnij się. Najpierw uniemożliwiasz mi naukę, a później marzysz jak mamy spotkanie z szefem największej korporacji muzycznej na świecie!
- No dobra. Bierzemy ten kontrakt i przestań na mnie wrzeszczeć.

Ludmiła i Violetta weszły do pokoju. Zgodziły się na kontrakt i podpisały go. Jeszcze na ten wieczór umówiły się z producentem na pierwszy występ. W klubie karaoke. Stawiają powoli kolejne, coraz bardziej odważne. Jednak na razie jest południe. "Za pięć godzin w klubie karaoke. Za cztery godziny w klubie karaoke. Za trzy godziny w klubie karaoke. Za dwie godziny w klubie karaoke. Za godzinę w klubie karaoke. Za pół godziny w klubie karaoke. Za pięć minut na scenie w klubie karaoke. 3, 2, 1... mam śpiewać" - tak myślała Ludmiła.





Zabrzmiały pierwsze nuty piosenki  Si es por amor. Dziewczyny śpiewały.

Gane y perdi
Nunca me rendi
Porque soy asi
Uoh uoh

 Piosenka się skończyła. Były brawa, były okrzyki i był Leon. Tak. W internecie były ogłoszenia i przyszedł zobaczyć Violettę. Tak. Wszystko powoli się wszystko układa i bez Studia. Po piosence dziewczyny zeszły ze sceny. Violetta chciała rzucić się w jego ramiona. Widocznie jednak to zły pomysł. Bo on przyszedł z nią. Z Matyldą. Violetta zatrzymała się. Nie chciała jej widzieć nawet w snach.

Dziewczyny wracały do domu. Lało jak z cebra. 

- Nie martw się tą Matyldą - próbowała pocieszyć Violę, Ludmiła.

Nagle na ulicy, którą, jak im się wydawało, są same, ktoś je naszedł od tyłu.

- Francesca, co ty robisz? Diego? - powiedziała Violetta.
- No... nas też wywalili dziś ze Studia - powiedział Diego.
- Dlaczego? - zapytała Ludmiła. 
- Matylda powiedziała Gregorio, nowemu dyrektorowi, że my się sprzeciwiliśmy jemu choreografii - tłumaczyła Fran. - Chcieliśmy coś zmienić, ulepszyć, a za naszą wyobraźnię Gregorio nas wywalił.
- Ale jak może być dyrektorem? A Art Rebel? 
- Jak odeszłyście ze Studia, Gregorio przyszedł i dostał tę robotę jak przypadkowy przechodzień. 

To było niezrozumiałe, ale no cóż. Nie oto chodziło. Klasa 3 Studia On Beat się po prostu rozpada. Ale przez kogo? Matylda! To znowu Matylda.
 Dziewczyny wróciły do domu. Wieczorem Ludmiła poszła się kąpać. Gdy wróciła do pokoju, na tablicy zobaczyła napis i rysunek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz