Był zwykły sylwestrowy wieczór. Ludmiła i Violetta siedziały razem z Germanem i Priscillą w salonie na kanapie, oglądając coroczne festiwale muzyczne. Gdy na ekranie telewizora pojawił się Avicii, telefon Violetty zaczął dzwonić. Dziewczyna wolno podniosła się z kanapy i odebrała telefon.
- Halo? - zapytała. - Kto mówi?
- Dzień dobry, Violetto. Z tej strony Martin Buscaello, szef firmy muzycznej. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Bowiem muzyk, który miał wystąpić tuż po odliczaniu do Nowego Roku, napisał, że nie jest w stanie zaśpiewać ze względu na chorobę. Od razu pomyślałem o Tobie i Leonie Verdasie...
- Ale jak to, mielibyśmy zaśpiewać i wystąpić w telewizji oraz na oczach milionów Argentyńczyków? - zapytała zdziwiona.
- Po kilku tygodniach kiedy u mnie pracujecie, przekonałem się, że żadne zadanie nie sprawia Wam problemu! To... zgadzacie się?
- Oczywiście! - krzyknęła.
Szybko się ubrał w swój piękny stroje, lecz kiedy już miała wyjść, zawahała się. Przecież pokłóciła się z Leonem. Ale pewnie się już zgodził... a co jak nie?
- Co kochanie? Nie możesz zrezygnować z takiej okazji przez Leona... - próbowała pocieszyć dziewczynę Priscilla.
- Idź - krótko i z lekkim uśmiechem powiedziała Ludmiła. Nie czuła się odrzucona, tylko wiedziała, że czeka ją więcej pracy.
Violetta wyszła z domu. W torebce niosła swój piękny strój. Biegła ile sił miała w nogach, gdy nagle wpadła w kogoś. Nie wiedziała kto to, bo było ciemno. A jednak go rozpoznała. To Leon. Pogodzili się jak zawsze - przez muzykę.
23:43, Buenos Aires
Leon i Violetta doszli do sceny. Przebrali się w przebieralniach w kulisach w stroje. Czas leciał bardzo szybko. Jednak wiedzieli: ten moment kiedyś i tak nadejdzie. Czekali więc aż do 23:50.
23:50, Buenos Aires
Para zaczęła podskakiwać w rytm muzyki, pochodzącej z całego świata. I tak czas upływał coraz szybciej. Rozmawiali i nie spostrzegli się, kiedy mieli wejść na scenę.
23:59, Buenos Aires
- Kochani, już za minutę powitamy rok. Gdy was zapowiedzą - musicie wejść na scenę.
00:05, 1 stycznia 2015 roku Buenos Aires
- Teraz zaśpiewają dla was Leon Verdas i Violetta Castillo! Zapraszamy na scenę! - usłyszeli zapowiedź. Weszli na scenę i zrobili wielkie show.
Zaśpiewali ich wspólną piosenkę, "Podemos". A później się pocałowali w blasku fajerwerek.
Super
OdpowiedzUsuńŚwietny! Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się boskie opowiadanie
Które oczywiście będę czytać..
Czekam na next
I zapraszam do siebie:
http://sknwhvwbehiennkjnewqwe.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę szczęśliwego 2015 r ~Karolcia ;*
Dziękować za miłe słowa :*
UsuńBędzie next niedługo...
Nawzajem... ~Tosia :)