(L: Leon V-Violetta F:Francesca)
L - Cześć, dziewczyny. Może pogadamy?
F i V - Ok. O czym.
Leon się zaśmiał.
F- Z czego się tak śmiejesz???
L- Przypomniałem sobie jak kiedyś tańczyliśmy w parach w przedszkolu i ja byłem z Violą. Przewróciliśmy się 4 razy!
V- Pamiętam to, jakby to się działo wczoraj!
F- Jakie jeszcze razem mieliście przygody? Jestem ciekawa jakie były wasze początki!
V- Och... długo by opowiadać. Może pójdziemy na kawę mrożoną?
F- Nie! Ja chcę poznać waszą historię!
F- Dobra. Ale bierzemy ze sobą Marco. A później idziemy do pokoju i mi wszystko opowiecie, ok?
V i L- Zgoda!
W kawiarni było świetnie! Gadaliśmy i gadaliśmy... ale przyszedł i czas, żeby wytłumaczyć Fran, jak to było za dawnych czasów.
L- Więc tak. W przedszkolu nie było lepszych ani gorszych. Wszyscy traktowali się tak samo. W szkole natomiast też tak było, ale dziewczynki i chłopcy rozmawiali ze sobą.
V- Zazwyczaj, gdy były tańce były te same pary. Ja byłam przydzielona z Leonem. Później jednak wyjechałam do Madrytu i... nie widzieliśmy się dopóki nie przyszedł czas powrotu z tatą. I to tyle.
F- Jak to! To wszystko!?
Na szczęście do pokoju zapukał Marotti i zawołał nas na próbę. Dzięki Marotti! Tańce i śpiew wymęczyły mnie do bólu!!!
L - No to idziemy dziewczyny na próbę!!! Kolejną...
Wpatrywałam się w śpiewającego i tańczącego Leona. Później poszliśmy na plażę. Wszyscy. Było magicznie!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, iż rozdział pojawił się dopiero teraz. Dziś lub jutro kolejny albo nawet dwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz