wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdział 5

Wrócili do domów i obejrzeli w nagrywarce Sylwestra, na którym wystąpili. Ludmiła nie patrzyła z zazdrością na Violettę, a Violetta nie przechwalała się szansą, jaką dostała. Nowy Rok zapowiadał się naprawdę świetnie.

Następnego dnia...

Dziewczyny, padnięte wczorajszymi wrażeniami, wstały dopiero o 12:00. Uszykowały się na nowy super dzień. Gdy Violetta się ubrała i zrobiła makijaż wzięła do ręki swoją komórkę. Postanowiła po długich rozmyślaniach napisać sms-a.

Ja:Zgoda?
Leon:     Możliwe...
Ja:Wyszło nam super wczoraj, a swoją droga nie wiedziałam, że też pracujesz dla korporacji                muzycznej...

Tym razem Leon nie odpisał. "Może nie mógł..." - myślała Violetta. Tymczasem Ludmiła wstała i ubrała się w czarny top i spódniczkę. Wzięła torebkę i wyruszyła na spacer do galerii. Weszła do kilku sklepów, kupiła kilka toreb ubrań, gdy nagle wpadła tam na Francescę i Diega. Poszła z nimi do Pizza Hut i na film do kina. Wróciła do domu i zastała tam Maxiego i Camilę. Opowiadali o zmianach w Studiu, wprowadzonych przez Gregoria. Kiedy dziewczyny zostały same w domu, okazało się, że jest już dwudziesta. Priscilla i German poszli do restauracji na kolację, więc miały cały wieczór dla siebie. Usiadły zmęczone na kanapie. Tak mijały dzień za dniem.

13 stycznia 2015 roku

Dzień zaczął się jak zwykle. Jednak stało się coś, co odwróciło życie Violetty do góry nogami. Otóż jej występ obejrzał dyrektor szkoły muzycznej w Londynie i zadzwonił do niej.

Dzień dobry, dzwonię. bo chciałbym Cię zaprosić do szkoły muzycznej w Londynie. Zachwycił nas twój występ na scenie i chcemy byś się u nas uczyła.
Violetta nie wiedziała co powiedzieć. Gdy chciała powiedzieć tak, myślała o Leonie, a jak nie - myślała, jaką szansę straciłaby.

- Tak - usłyszał mężczyzna w słuchawce.
- Zapraszamy Cię już jutro! - i się rozłączył.

Violetta miała wylecieć do Londynu już następnego dnia. Uznała, że musi powiedzieć o tym Leonowi. Chwyciła do ręki telefon, zaczęła dzwonić - odezwała się jedynie Poczta Głosowa "Z tej strony Leon Verdas. Teraz jeżdżę na motocrossie, i nie mogę odebrać...", ale w tym momencie Violetta rozłączyła rozmowę. Wzięła torebkę i poszła na tor.


Zobaczyła Leona, który jeździł na motorze. Miał wyjechać z zakrętu, jednak tego nie było. Wogóle go nie było. Spadł z motoru.



**~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~**

Uff... kolejny rozdział, po niemal miesiącu czekania :p Będą może jeszcze dwa w tym tygodniu :). A tymczasem - co się stanie Leonowi? Czy przeżyje wypadek? Czy Violetta zostawi go i poleci do Londynu?To wszystko dowiecie się w następnym rozdziale. A no i, dodaję takie, że ileś komentarzy = kolejny rozdział! Pomożecie? Wieżę, że tak !!!

6 rozdział = 2 komentarze

3 komentarze:

  1. Suuper rozdziała <3
    Jestem ciekawa co się stanie :)
    Ciekawe czy Violetta zostawi Leona w takiej sytuacji i pojedzie do Londynu .
    Czekam na next <3
    Całuję :*

    Ludmiła ... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAA !!
    O nie biedny Leon :'(
    Żeby Violetta nie zostawiła Leona ....
    Nie mam pojęcia co się stanie ....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń