Tak mijały kolejne dni, kolejne kłótnie, kolejne miesiące ciężkiej pracy. Violetta stała się jedynie gwiazdą show You-mix. Tak. Tylko. Nie doceniała nawet jaką szansę dostała. Ale pomińmy to. Umówmy się, że jest tak jak było na początku. Siostrzyczka-gwiazda Ludmiły.
Wszystko się zmieniło pewnego dnia. Zapowiadał się na zwykły. Piosenka, kłótnia, 'zgoda', powrót do domu, a jednak coś się zmieniło przy punkcie kłótnia i... 'zgoda'. Bo tej zgody nie było. Nawet w cudzysłowie. Żadnej zgody nie mogło być. Musicie wiedzieć, że o kłótniach pomiędzy dziewczynami, nauczyciele nie wiedzieli, a co wiedziała Matylda. I znowu nieszczęsna Matylda. No cóż, widocznie nie przepada za Vilu. Poszła się poskarżyć do Pablo. A kłóciły się jak zawsze. Miał być happy end, a go nie było i nie będzie póki co. Dziewczyny wydalone ze szkoły. Wydalone.Tego dnia nawet Violetta pomyślała o byłych przyjaciółkach. Musiały być wydalone ze szkoły teraz? Akurat w środku roku szkolnego? W ostatnim roku? Przecież może być, że one już nie będą mogły porozmawiać ze sobą. Teraz cała trójka myślała o tym, co się stało. Vilu, Cami i Fran. Ładnie brzmi, prawda? A może jednak brzmiało.
- No i widzisz co narobiłaś? - powiedziała Ludmiła podczas drogi do domu.
- Może jeszcze to da się naprawić... - zaczęła Violetta
- Nie rozumiesz, że nasze kłótnie są bezsensowne? Naprawdę.
- Dobrze, ale... - jąkała się Violetta
- Co ale? Nie da się tego naprawić.
Powiedziała Ludmiła i pobiegła do domu. Straciła szansę na rozwijanie swojego talentu. I musi znaleźć sposób na życie. I choć ten dzień był już okropny, miał być jeszcze gorszy.
Ludmiła usiadła na kanapie, po chwili przyszła też Violetta. German i Priscilla jak gdyby nigdy nic, usiedli German po jednej stronie kanapy, Priscilla po drugiej.
- Już za tydzień się pobieramy! - krzyknęli z radością w głosie. Jak widać, mało ich obchodziła nauka dziewczyn.
Dziewczyny nie komentując zdarzenia, wyszły z salonu i poszły do swoich pokoi. Wieczorem, około godziny 19:00, do domu zapukał pewien mężczyzna. Olga otworzyła i powiedział, że chce spotkać się z Ferro i Castillo. Proszę na górę - usłyszała z dołu słowa Olgi Ludmiła. Wpadła do pokoju Vilu i szybko powiedziała, że ma przyjść do jej pokoju, bo mają gościa i prosi o chwilę bez kłótni.
- Dzień dobry dziewczynki - powiedział mężczyzna. - Chciałabym wam zaproponować pewien kontrakt. Jestem biznesmanem i zajmuję się muzyką. Dokładniej, jestem szefem największej korporacji muzycznej więc chyba nie muszę wam tłumaczyć po co tu przyszedłem. Chcę was zatrudnić, żebyście śpiewały na różne okazje, wydarzenia i wiele wiele innych rzeczy! Wasi rodzice się zgodzili...
- Hmm, my jeszcze to przemyślimy... - powiedziała Ludmiła.
~~~~~~~~~~~~~~♥♥♥♥♥♥♥~~~~~~~~~~~~~~
Aaaa, mam ten rozdział! No wreszcie... podobał się? Nieźle się zapowiada... Czy dziewczyny przyjmą kontrakt? A może dostaną kolejną szanse w Studiu? Czy Violetta zrozumie błędy swojego zachowania?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz